Dyskusję
rozpoczęło pytanie Jana Topolskiego o znaczenie, jakie można nadać
tragicznemu wypadkowi drogowemu w początkowej sekwencji filmu, który
uruchomił życie wewnętrzne bohaterki i jej przyspieszone
dojrzewanie. Ewa Modzelewska-Kossowska odniosła się do
symbolicznego rozumienia znaczenia wydarzeń, akcentując to, że
film w wyjątkowy sposób łączy poziom indywidualny dotyczący
życia bohaterki z metapoziomami poruszającymi problemy
odpowiedzialności indywidualnej i zbiorowej, np. tej związanej z
atakiem na bliźniacze wieże w Nowym Yorku.
Ten
wypadek, według niej, ma funkcję konieczności. Musi się wydarzyć
każdej osobie w toku jej rozwoju jako moment odkrycia, że życie
kończy się śmiercią, że wszystko przemija. Jest ujęty w
psychoanalizie jako kompleks Edypa, który można rozumieć jako
symboliczne zabójstwo rodzica tej samej płci i przejęcie,
uwewnętrznienie jego rodzicielskich atrybutów. Współczesne teorie
psychoanalityczne podkreślają, że człowiek nie może doświadczyć
głębokich relacji, nie może stać się sobą, jeśli w okresie
adolescencji nie zaatakuje, nie zabije symbolicznie rodzica, kogoś
bardzo bliskiego, bliźniaczego – a to z powodów
wczesnodziecięcych pragnień jedności.
Można
ten film rozumieć jako film o dojrzewaniu dziewczyny, dojrzewaniu
Ameryki i w ogóle każdego człowieka. Akt dojrzałości wiąże się
z doświadczeniem utraty i poczuciem winy. Analityczka podkreśliła,
że jest to uwypuklone w filmie, gdy bohaterowie historii chcą
obciążyć winą innych, podczas gdy uznanie własnej winy jest
trudnym, ale nieodzownym elementem pełnego rozwoju. Wartością
filmowego scenariusza jest to, że podtrzymuje niejednoznaczność
ocen w wielu sytuacjach. Tym brakiem jednoznaczności atakuje kwestię
władzy i narcyzmu wpisanego w mit o niewinnej, omnipotentnej
Ameryce, która nie chce pamiętać o swojej agresywnej historii.
Prowadzący
dyskusję zwrócił uwagę na charakter relacji matki i córki oraz
poszukiwanie przez dziewczynę innej matki. Psychoanalityczka
odniosła się do nadziei dojrzewającej osoby, w myśl której,
jeśli matka została zdewaluowana, odrzucona, to być może jest w
świecie inna, lepsza matka. To jest też uniwersalnym aktem w
procesie rozwoju. Jak również kolejne rozczarowanie i poszukiwanie
zemsty. W filmie realizuje się to poprzez związek głównej
bohaterki z przyjaciółką zmarłej kobiety.
Głos
publiczności podkreślał inną naturę relacji przedstawianych w
filmie – rozłączność i wyobcowanie. Ewa Modzelewska-Kossowska
ujęła to w kategoriach niemożności porozumienia z powodu
indywidualnych pragnień każdego z nas i narcystycznego
skoncentrowania na sobie, ale i nadziei każdego na połączenie, na
przykład w polu sztuki, tak jak w ostatniej scenie filmu. Sztuka
staje się przestrzenią porozumienia i uchwycenia czegoś
niemożliwego, niemożliwych myśli i konfliktów w relacjach
realnych. Przesłanie Opowieści Hoffmana (wystawianych w operze w
końcowych scenach filmu) można rozumieć jako ujęcie powszechnego
faktu życia, że za czymś pięknym jest zawsze coś, co jest
niszczące.
Widzowie
podkreślili, że świadomość własnej destrukcji i poczucie winy
konstytuuje niejednoznaczność, relatywizację ocen, a system prawny
rozmywa odpowiedzialność. A okres dojrzewania to też zmiany w
rozumieniu własnej seksualności i uznaniu popędowości, pokazane
poprzez nieudane próby bohaterki poszukiwania kogoś, kto postawi
jej granice. Dojrzewająca osoba jest w świecie, w którym matka
również zmaga się ze swoimi ograniczeniami i upływem czasu. Gdy
matka jest w stanie uznać własną winę i przeoczenia, gdy
rozpoznanie winy jest po obu stronach, wtedy może dojść do
spotkania emocjonalnego z córką. Miłość do ojca też musi ulec
zmianie, poprzez świadomość, że to pragnienie nie może się
spełnić w związku, bo w oczywisty sposób byłoby to dewastujące.
Jedna
z bohaterek filmu – koleżanka zmarłej kobiety – reprezentuje
wyjątkową postać narcyzmu, który pokazuje autorytarny sposób
myślenia, odrzucenia tego co dobre i inne w realnym świecie.
Doprowadza ono do zniekształceń i tragicznych konsekwencji. Ewa
Modzelewska-Kossowska dostrzegła związek postaci bohaterki i
szekspirowskiego Króla Leara. Świadomość własnej popędowości,
destrukcji i wzięcie winy wyłącznie na siebie, bez odwoływania
się do innego, szukania współwinnego, pocieszyciela, jest bardzo
trudnym, ale koniecznym procesem konstytuującym dojrzałość,
podkreśliła psychoanalityczka. Wielkość tego filmu polega na
akcentowaniu obrazami, relacjami, doborem postaci i dziełami
literackimi tych trudności. Pojawia się pytanie, czy można tego
dokonać, gdy nie ma dobrych doświadczeń, gdy nie ma się na czym w
sobie oprzeć. Ewa Modzelewska-Kossowska odwołuje się do
stwierdzenia, że jest to wzajemnie zależne. Żeby uznać winę,
trzeba mieć coś dobrego, na czym można się oprzeć, ale też to
dobre pojawia się wtedy, gdy jest uznanie własnej winy.
Małgorzata
OdpowiedzUsuńTo flirt z mężczyzną z kowbojskim kapeluszem - krok ku seksualności -
doprowadza do 'wypadku', ginie nieznana jej matka
Ta matka zmarłej córki w ostatnich słowach życia
szuka czegoś lepszego od [i dla] swej córki
Ta inna córka - poruszona przez śmierć nieznanej jej matki -
szuka prawa, które by opisało [i jej] winę
To ja 'jestem winna' - krzyczy nie znajdując innej odpowiedzi,
dojrzewając poznaje lepiej inną jej matkę
WK
Małgorzata
OdpowiedzUsuńTo flirt z mężczyzną z kowbojskim kapeluszem - krok ku seksualności -
doprowadza do 'wypadku', śmierci nieznanej jej matki
Ta matka zmarłej córki w ostatnich słowach swego życia
szuka czegoś lepszego od [i dla] swej córki
Ta inna córka - poruszona przez śmierć nieznanej jej matki -
szuka prawa, które by opisało [i jej] winę
To ja 'jestem winna' - krzyczy nie znajdując innej odpowiedzi,
dojrzewając poznaje lepiej inną jej matkę
WK