W
„Całej zimie bez ognia” bohaterowie zmagają się z psychicznymi
konsekwencjami utraty dziecka i to właśnie temat traumy wyszedł na
pierwszy plan dyskusji. Bohaterowie filmu inaczej reagują na
tę sytuację, a my mamy możliwość przyjrzenia się różnym typom
reakcji. Marzena Kaim opisała pokrótce psychoanalityczne rozumienie
traumy, jako sytuacji, gdy psychiczna skóra człowieka zostaje
rozerwana. Wraz z rozwojem uczymy się korzystać z psychicznej
ochronnej powłoki, która w momencie silnego szoku zostaje
naruszona.
U
Laure możemy obserwować również identyfikację z martwym
obiektem, która przejawia się tym, że usiłuje ona utrzymać przy
życiu nieżyjące dziecko poprzez stanie się nim, poprzez regres.
Jej zaskakujące zachowanie jest także wyrazem zdewastowanych
dobrych obiektów wewnętrznych. Marzena Kaim opisała tę sytuację
jako utratę poczucia bezpieczeństwa, utratę czegoś wewnątrz, do
czego można by się odwołać, „matki w sobie”. Laure jest w
stanie znaleźć wspólny język jedynie z siostrą, która jest
postacią z dzieciństwa, z czasów, do których ona się
zregresowała.
Jean
pozornie funkcjonuje normalnie, ale jest zdezorganizowany w środku.
U niego możemy zaobserwować zaburzenie aspektów życia związanych
z traumą. Gwałtownie reaguje, gdy pomocnik rozpala ogień, by się
ogrzać. Zdaje się nie rozumieć, że ogień może mieć także inne
znaczenie, poza tym, że niesie śmierć, może oznaczać także
ciepło. Na skutek traumy traci on zdolność symbolizacji.
Pomocnym w przejściu przez ten krytyczny moment okazuje się dla
niego kontakt z uchodźcami z Kosowa. Niewątpliwie przeżycie traumy
jest jednoczące, ale może ma tu znaczenie nie tylko podobne
doświadczenie, ale również to, że ludzie z Kosowa są w
Szwajcarii obcy, tak jak osoba doświadczona przez traumę może czuć
się obco wśród swoich bliskich. Dopiero ogień w fabryce jest
próbą odbudowywania. Moment, w którym Jean próbuje włożyć rękę
do ognia, jest konfrontowaniem się ze stratą. Bohater próbuje
zobaczyć, czym naprawdę może być śmierć w ogniu.
Kolejną
postacią, która musi organizować się w tej trudnej sytuacji, jest
siostra Laure, która w poczuciu winy zaczyna atakować Jeana. Tu
także ujawnia się mechanizm związany z traumą. Zostają wyzwolone
stare lęki, w siostrze dochodzi do głosu zazdrość, która tkwiła
w niej od lat.
W
Labinocie – kobiecie z Kosowa doświadczonej przez wojnę, trauma
ujawnia się w pamięci ciała. W przejmującej scenie, gdy Jean
staje w jej obronie, reaguje ona na niego agresywnie. Jest to
cielesna reakcja górująca nad informacjami płynącymi z mózgu. To
samo zjawisko obserwujemy, gdy Jean próbuje przytulić się do niej.
Z początku jej ciało drętwieje, dopiero po chwili jest w stanie
odwzajemnić gest.
Można
odnieść wrażenie, że Jean i Laure wracają do siebie, jednak
zarówno Zglinski, jak i Kaim skłaniają się do tego, że jest to
zakończenie otwarte. Psychoanalityczka zauważa, że trauma zmienia
ludzi nieodwracalnie, więc ich próba zejścia się po stracie
dziecka stoi pod znakiem zapytania. Na zakończenie psychoanalityczka
przypomniała cytat z filmu, który jej zdaniem dobrze ilustruje
mechanizm radzenia sobie z traumą. W czasie Sylwestra Jean namawiany
do tańca odmawia mówiąc: „Nie mogę. Noga mnie boli”. W
odpowiedzi słyszy: „To odetnij i chodź”.
Dyskusję
streściła Olga Szczepańska
dlaczego córka musiała spłonąć?,
OdpowiedzUsuńna poziomie świadomym to przypadek,
ale załóżmy, że tak nie jest,
załóżmy, że chodzi o edypalność i seksualność,
ekstremalne uczucia miłości i nienawiści
córka:
jedyna przywołana przez rodziców wypowiedź
zmarłej córki jest o tym,
że para kruków-rodziców, których namalowała jest zła,
zła z jej zazdrosnego punktu widzenia?
matka:
matka po raz pierwszy oddala się od domu,
zresztą za namową zazdrosnej siostry intrygantki,
dotąd pilnowała córki, teraz nie upilnowała
i córka płonie poza domem,
ojciec:
córka płonie poza 'domem'- porządkiem symbolicznym,
który próbuje wprowadzić ojciec tłumacząc,
że kruki nie są złe - łączą się w pary,
kochają, żyją razem całe życie (i współżyją).
gdzie tu miejsce na miłość córki?, tej trzeciej,
zanim dorośnie i znajdzie swojego mężczyznę?
miłość, nienawiść, czy można od nich spłonąć?
To jedyna rozmowa rodziców o córce,
szczególny punkt - zakończenie filmu,
puenta, z którą zostawia reżyser widownię,
może tak jak w greckiej tragedii Elektra,
córka mści się na kobiecie-matce, która tu w filmie po śmierci córki jest już jak martwa.
Źródła pożaru, w tym obok domu obejściu
objaśnia agent ubezpieczeniowy - to niesprawna
instalacja Elektry(czna).
WK