czwartek, 20 grudnia 2012

Główne wątki dyskusji po projekcji filmu „Cała zima bez ognia” z udziałem reżysera Grega Zglinskiego i psychoanalityczki Marzeny Kaim



W „Całej zimie bez ognia” bohaterowie zmagają się z psychicznymi konsekwencjami utraty dziecka i to właśnie temat traumy wyszedł na pierwszy plan dyskusji. Bohaterowie filmu  inaczej reagują na tę sytuację, a my mamy możliwość przyjrzenia się różnym typom reakcji. Marzena Kaim opisała pokrótce psychoanalityczne rozumienie traumy, jako sytuacji, gdy psychiczna skóra człowieka zostaje rozerwana. Wraz z rozwojem uczymy się korzystać z psychicznej ochronnej powłoki, która w momencie silnego szoku zostaje naruszona.
U Laure możemy obserwować również identyfikację z martwym obiektem, która przejawia się tym, że usiłuje ona utrzymać przy życiu nieżyjące dziecko poprzez stanie się nim, poprzez regres.  Jej zaskakujące zachowanie jest także wyrazem zdewastowanych dobrych obiektów wewnętrznych. Marzena Kaim opisała tę sytuację jako utratę poczucia bezpieczeństwa, utratę czegoś wewnątrz, do czego można by się odwołać, „matki w sobie”. Laure jest w stanie znaleźć wspólny język jedynie z siostrą, która jest postacią z dzieciństwa, z czasów, do których ona się zregresowała.
Jean pozornie funkcjonuje normalnie, ale jest zdezorganizowany w środku. U niego możemy zaobserwować zaburzenie aspektów życia związanych z traumą. Gwałtownie reaguje, gdy pomocnik rozpala ogień, by się ogrzać. Zdaje się nie rozumieć, że ogień może mieć także inne znaczenie, poza tym, że niesie śmierć, może oznaczać także ciepło. Na skutek traumy traci on zdolność symbolizacji.  Pomocnym w przejściu przez ten krytyczny moment okazuje się dla niego kontakt z uchodźcami z Kosowa. Niewątpliwie przeżycie traumy jest jednoczące, ale może ma tu znaczenie nie tylko podobne doświadczenie, ale również to, że ludzie z Kosowa są w Szwajcarii obcy, tak jak osoba doświadczona przez traumę może czuć się obco wśród swoich bliskich. Dopiero ogień w fabryce jest próbą odbudowywania. Moment, w którym Jean próbuje włożyć rękę do ognia, jest konfrontowaniem się ze stratą. Bohater próbuje zobaczyć, czym naprawdę może być śmierć w ogniu.
Kolejną postacią, która musi organizować się w tej trudnej sytuacji, jest siostra Laure, która w poczuciu winy zaczyna atakować Jeana. Tu także ujawnia się mechanizm związany z traumą. Zostają wyzwolone stare lęki, w siostrze dochodzi do głosu zazdrość, która tkwiła w niej od lat.
W Labinocie – kobiecie z Kosowa doświadczonej przez wojnę, trauma ujawnia się w pamięci ciała. W przejmującej scenie, gdy Jean staje w jej obronie, reaguje ona na niego agresywnie. Jest to cielesna reakcja górująca nad informacjami płynącymi z mózgu. To samo zjawisko obserwujemy, gdy Jean próbuje przytulić się do niej. Z początku jej ciało drętwieje, dopiero po chwili jest w stanie odwzajemnić gest.
Można odnieść wrażenie, że Jean i Laure wracają do siebie, jednak zarówno Zglinski, jak i Kaim skłaniają się do tego, że jest to zakończenie otwarte. Psychoanalityczka zauważa, że trauma zmienia ludzi nieodwracalnie, więc ich próba zejścia się po stracie dziecka stoi pod znakiem zapytania. Na zakończenie psychoanalityczka przypomniała cytat z filmu, który jej zdaniem dobrze ilustruje mechanizm radzenia sobie z traumą. W czasie Sylwestra Jean namawiany do tańca odmawia mówiąc: „Nie mogę. Noga mnie boli”. W odpowiedzi słyszy: „To odetnij i chodź”.



Dyskusję streściła Olga Szczepańska

1 komentarz:

  1. dlaczego córka musiała spłonąć?,

    na poziomie świadomym to przypadek,
    ale załóżmy, że tak nie jest,
    załóżmy, że chodzi o edypalność i seksualność,
    ekstremalne uczucia miłości i nienawiści

    córka:
    jedyna przywołana przez rodziców wypowiedź
    zmarłej córki jest o tym,
    że para kruków-rodziców, których namalowała jest zła,
    zła z jej zazdrosnego punktu widzenia?

    matka:
    matka po raz pierwszy oddala się od domu,
    zresztą za namową zazdrosnej siostry intrygantki,
    dotąd pilnowała córki, teraz nie upilnowała
    i córka płonie poza domem,

    ojciec:
    córka płonie poza 'domem'- porządkiem symbolicznym,
    który próbuje wprowadzić ojciec tłumacząc,
    że kruki nie są złe - łączą się w pary,
    kochają, żyją razem całe życie (i współżyją).
    gdzie tu miejsce na miłość córki?, tej trzeciej,
    zanim dorośnie i znajdzie swojego mężczyznę?
    miłość, nienawiść, czy można od nich spłonąć?

    To jedyna rozmowa rodziców o córce,
    szczególny punkt - zakończenie filmu,
    puenta, z którą zostawia reżyser widownię,
    może tak jak w greckiej tragedii Elektra,
    córka mści się na kobiecie-matce, która tu w filmie po śmierci córki jest już jak martwa.

    Źródła pożaru, w tym obok domu obejściu
    objaśnia agent ubezpieczeniowy - to niesprawna
    instalacja Elektry(czna).

    WK

    OdpowiedzUsuń