W książce Psychoanalysis and film, poświęconej psychoanalitycznej krytyce filmowej, Glen O. Gabbard pisze:
„W
1895
roku
narodziły
się
dwie
nowe
dyscypliny.
Bracia
Lumière
wynaleźli
projektor
filmowy,
wyznaczając
początek
kinematografii,
zaś
Freud
z
Breuerem
wydali
„Studia
nad
histerią”,
inaugurując
powstanie
nowej
nauki
-
psychoanalizy.
Od
tej
pory
film
i
psychoanaliza
pozostały
nierozerwalnie
związane”.
Rzeczywiście,
związek
psychoanalizy
i
filmu
od
samego
początku
rozwijał
się
dynamicznie.
Gabbard
zwraca
uwagę,
że
zaledwie
pięć
lat
od
ich
powstania
pisarze
zwykli
określać
psychotyczne
epizody
jako
efekt
„magicznej
latarni”
nickelodeonów.
Natomiast
w
1916
roku
harvardzki
naukowiec
Hugo
Munsterberg,
stosował
wiedzę
psychologiczną
do
badań
nad
kinem.
Twierdził,
że
„gra
zdjęć”
odzwierciedla
w
jakimś
stopniu
mechanizmy
funkcjonowania
umysłu
i
dzięki
temu
jest
znacznie
bardziej
sugestywna
od
jakiejkolwiek
innej
formy
narracji.
W
1931
roku
Amerykański
przemysł
filmowy
powszechnie
określany
był
mianem
„fabryki
snów”,
podkreślając
podobieństwa
między
językiem
filmu
a
pracą
marzenia
sennego.
Zdaniem
Gabbarda
naturę
pokrewieństwa
filmu
i
psychoanalizy
dobrze
obrazuje
stwierdzenie
znanego
francuskiego
reżysera
Clauda
Chabrola.
W
jednym
z
wywiadów
przyznał
on,
że
współpracował
z
psychoanalitykiem
tworząc
scenariusz
do
filmu
La
Cérémonie,
zaś
użyteczność
tej
współpracy
tłumaczył
w
następujący
sposób:
„Bardzo
trudno
jest
myśleć
o
postaciach,
bez
uwzględniania
Freudowskiej
perspektywy.
Perspektywa
ta
utworzona
jest
ze
znaczeń,
które
również
odnoszą
się
do
kina”.
Wydaje
się
jednak,
że
małżeństwo
filmu
z
psychoanalizą
zostało
zawarte
na
przekór
Freudowi.
Jak
wiemy
Freud
nie
darzył
szacunkiem
kina
jako
jednej
z
form
sztuki
i
przez
całe
swoje
życie
wykazywał
niemal
całkowity
brak
zainteresowania
jego
rozwojem.
Według
Gabbarda
stanowisko
to
znalazło
najpełniejszy
wyraz
w
1925
roku,
kiedy
to
Hollywoodzki
producent
Samuel
Goldwyn,
zaproponował
mu
100,000$
za
skonsultowanie
scenariusza.
Freud
odrzucił
tę
propozycję
bez
najmniejszego
wahania.
Niedługo
potem
New
York
Timesa
ogłosił:
„Freud
Odrzuca
Goldwyna:
Wiedeński
Psychoanalityk
Nie
Jest
Zainteresowany
Ofertą
Filmową”.
Jakkolwiek,
poglądy
Freuda
nie
były
podzielane
przez
wszystkich
jego
uczniów.
Gabbard
przywołuje
zdarzenie
z
1926
roku,
gdy
austriacki
reżyser
G.
W.
Pabst
szukał
psychoanalitycznej
konsultacji
do
klasycznego
już
filmu
Sekrety
Duszy.
Dla
fabuły
psychoanalityk
jest
kluczową
postacią
-
leczy
głównego
bohatera
z
impotencji
oraz
lęku
przed
nożami,
poprzez
interpretację
marzeń
sennych.
Współpracę
z
reżyserem
nawiązał
wówczas
Karl
Abraham
i
Hanns
Sachs,
dzięki
czemu
klasyczne
mechanizmy
śnienia
(przemieszczenie,
kondensacja
oraz
symboliczna
reprezentacja)
zdaniem
Gabbarda,
ukazane
zostały
tam
z
niezwykłą
dokładnością.
Z
początkiem
lat
'50
XX
w.
psychoanalitycy
zaczęli
dostrzegać,
że
psychologiczne
badanie
sztuki
filmowej
może
być
stosowane
z
takim
samym
powodzeniem
jak
analiza
Freuda
dramatów
Ibsena,
Szekspira
i
Sofoklesa.
W
kolejnych
latach
rozwinął
się
odrębny
nurt
psychoanalitycznej
krytyki
filmowej,
skoncentrowany
głównie
w
ośrodkach
akademickich.
Gabbard
pisze,
że
niezwykle
wówczas
wpływowy
okazał
się
Francuski
periodyk
Cahiers
du
Cinéma,
który
rozpoczął
systematyczne
badania
nad
Amerykańskim
i
Europejskim
kinem
lat
'50.
Teoretycy
z
Cahiers
korzystali
z
dorobku
włoskiej
semiotyki,
jak
również
z
myśli
dekonstrukcjonisty
Jacquesa
Derridy
oraz
francuskiego
psychoanalityka
Jacquesa
Lacana.
Wiele
z
tych
poglądów
przekroczyło
granice
kraju
i
zaczęło
pojawiać
się
w
Brytyjskim
czasopiśmie
Screen.
Kilka
lat
później
Amerykańscy
naukowcy
wykorzystywali
te
same
koncepcje,
a
w
szczególności
psychoanalitycznie
zorientowaną
krytykę
feministyczną,
która
pojawiała
się
w
takich
periodykach
jak
Camera
Obscura
i
Discourse.
W
1997
roku
zespół
redaktorów
International
Journal
of
Psychoanalysis
zdecydował,
że
nadszedł
czas,
aby
na
stronach
czasopisma
obok
regularnych
recenzji
książek
zamieszczać
recenzje
filmowe.
Decyzja
ta
wyrażała
przekonanie,
że
sztuka
filmowa
powinna
być
traktowana
tak
samo
poważnie,
jak
inne
osiągnięcia
kultury
-
literatura,
muzyka
czy
teatr.
Rzeczywiście,
według
autora
Wstępu,
filmy
stały
się
skarbnicą
psychologicznego
obrazu
naszych
czasów
-
dla
współczesnej
publiczności
spełniają
taką
samą
rolę,
co
antyczna
tragedia
dla
Greków
w
V
wieku
p.n.e.
Nie
tylko
dostarczają
katharsis,
ale
również
tworzą
połączenie
między
widzami
i
kulturą.
Stanowią
ekspresję
wymiaru
mitologicznego,
podobnie
jak
dramaty
Ajschylosa
czy
Sofoklesa,
w
których
ówcześni
odbiorcy
mogli
dostrzec
wizję
społeczności
Aten.
Opracowanie: Katarzyna Modlińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz