"Zawsze
mam jeden więcej filtr. Oprócz Kodaka i Zeissa mam też
Freuda"
(Bernardo Bertolucci)
(Bernardo Bertolucci)
Jak
współcześnie można rozumieć „Ostatnie tango w Paryżu”?
Zdaniem Ewy Modzelewskiej-Kossowskiej wraz ze zmianą
obyczajowości współczesna wymowa filmu ulega zmianie. Wydaje się,
że w dzisiejszych czasach wątek transgresyjnej seksualności
bohaterów przestał szokować i ustąpił miejsca problematyce
związanej z poszukiwaniem tożsamości i przeżywaniem żałoby.
W kontekście postaci Paula analityczka przytoczyła mit o Orfeuszu, który podobnie jak bohater filmu zmaga się z utratą żony. Jej śmierć oznacza dla niego nie tylko utratę bliskiej osoby, ale również dekonstrukcję własnej tożsamości. W tym sensie próbę odzyskania ukochanej można rozumieć jako pragnienie odzyskania siebie, co znajduje symboliczny wyraz w pustym i zniszczonym mieszkaniu, które Paul stara się wypełnić. W dyskusji przedstawiona była interpretacja mitu, według której bogowie oferują Orfeuszowi jedynie iluzję powrotu Eurydyki z krainy śmierci, dlatego spoglądając za siebie odkrywa, że w rzeczywistości jest ona martwa.
Dyskusja toczyła się m.in. wokół pytania, dlaczego próby rekonstrukcji tożsamości dokonywane przez Paula nie powiodły się. Po pierwsze, można odnieść wrażenie, że bohater stara się utrzymać iluzję o nieistnieniu śmierci, której zaprzecza rozpoczynając nową i ekscytującą relację. W konsekwencji nie jest w stanie przeżyć żałoby i dokonać integracji. Po drugie, próby te realizowane są poprzez użycie regresywnej seksualności, która jest obroną bohatera przed bolesną rzeczywistością. Jednak odwrócenie czasu - regresja do dzieciństwa, czy nawet niemowlęctwa (filmowe mieszkanie można porównać do łona matki) w ostateczności oznacza śmierć (co zostało ujęte choćby w filmie o Benjaminie Buttonie). W innej wypowiedzi zwrócono uwagę na gumę, którą bohater żuje przez cały film i wyjmuje dopiero umierając. Żucie gumy można rozumieć jako symbol pozy, która kojarzy się ze zbuntowaną młodzieżą, pozy pełnej nonszalancji i lekceważenia wobec norm i zasad. Wydaje się, że bohater w ten sposób broni się przed kontaktem z drugą osobą.
W kontekście Jeanne pojawiło się pytanie o możliwość konstrukcji kobiecej tożsamości w sytuacji, gdy traktowana jest przez mężczyzn przedmiotowo. Jeanne wydaje się być używana przez swoich partnerów jako narzędzie do osiągnięcia własnych celów. Paul wymusza relację, która pomoże mu zagłuszyć cierpienie po utracie żony, podobnie jak Tom nakłania ją do odgrywania roli w napisanym przez siebie scenariuszu filmowym. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku Jeanne służy do rozgrywania silnie skonfliktowanych dążeń mężczyzn, którzy nie dają jej szans na bycie sobą.
Ewa Modzelewska-Kossowska podkreślała też, że „Ostatnie tango w Paryżu” opowiada o trudności bycia razem, niemożności przekroczenia narcyzmu i spotkania się z drugą osobą, co uzyskało symboliczny wyraz w motywie luster. Związek Jeanne i Paula nie udaje się, ponieważ jedyną wspólną płaszczyznę stanowi ich popędowość, a zasada rzeczywistości zostaje zawieszona. W pustym mieszkaniu para przekracza granice seksualne i pokoleniowe, znosi znaczenie słów. Relacja w takiej formie nie może być kontynuowana „na zewnątrz”, to znaczy w społeczeństwie, którego integralną część stanowią prawa i zasady oraz w rzeczywistości, która podlega upływowi czasu.
Ciekawym wątkiem dyskusji był też wprowadzony przez Jana Topolskiego – krytyka filmowego – temat związków Bertolucciego z psychoanalizą oraz tego, jak poprzez swoją twórczość dokonywał autoterapii – w trzech kolejnych filmach („Konformista”, „Strategia pająka” i „Ostatnie tango w Paryżu”) uśmiercał postać ojcowską. Jego ojciec – znany poeta – miał nawet mawiać: „Dobrze sobie wymyśliłeś te filmy. Możesz mnie zabić wiele razy i nie pójść do więzienia”. O związku Bertolucciego z psychoanalizą świadczy też fakt, że pod jego honorowym patronatem odbywa się Europejski Psychoanalityczny Festiwal Filmowy, który w 2013 roku (przełom października i listopada) będzie miał miejsce w Londynie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz