Reżyser
„Polowania” opowiada o problemie molestowania seksualnego,
nawiązując tym samym do swojego debiutu – filmu „Festen”.
Zamysłem „Polowania” było pokazanie problemu z innej
perspektywy, gdzie ofiarą staje się niewinnie oskarżony dorosły.
Inspiracją dla reżysera – mówiła Anita Piotrowska – stała
się rozmowa i analiza dokumentacji dostarczonej przez psychiatrę
dziecięcego, jak również baśń „Królowa śniegu”, gdzie
odłamkiem szkła staje się jedno słowo, cień podejrzenia, które
zaraża całą ukazaną w filmie społeczność.
Motywem
przewodnim filmu, a chwilami również dyskusji, wydaje się
tytułowe polowanie. W dyskusji padały pytania: kto jest ofiarą,
kto sprawcą, gdzie i przez kogo został popełniony błąd oraz co
zapoczątkowało nagonkę na głównego bohatera. Wydaje się, że
film jest kolejnym skandynawskim obrazem niewyklutej agresji, w
której bohater od początku przejawia pasywną postawę, nie
realizuje swoich celów, swoje emocje i aktywność umieszczając w
innych. Dotyczy to zarówno osobistej sytuacji życiowej bohatera,
jak i radzenia sobie w sytuacji oskarżenia.
Pierwsza
scena filmu ukazuje mężczyzn, wśród nich głównego bohatera,
spędzających wspólnie czas. Obraz ten zdaje się być wypełniony
atmosferą harmonii z jednej strony, a męską rywalizacją i
seksualnością z drugiej. Stawia pytanie o identyfikację z
męskością, o to, jakie role i zachowania są do niej przypisane. W
scenie tej Lucas, proponując pomoc koledze, już od początku
ustawia się w roli ofiary. Nawiązując m.in. do tej sceny, Tomasz
Tuszewski poruszył kwestię aktywności i pasywności w odniesieniu do
płci, a także do dziecięcości. Pasywność głównego bohatera,
która widoczna jest w wielu obszarach jego życia, czyni z niego
idealną ofiarę. W głównym bohaterze następuje jednak
przekształcenie postawy pasywnej w aktywną w momencie intymnego
zbliżenia z kobietą. Ten moment można uznać za kluczowy dla
dalszego rozwoju i poczynań bohatera, jednak wydaje się, że
pojawił się on zbyt późno.
Tomasz
Tuszewski zauważył, że to, co ratuje głównego bohatera –
zeznania dzieci o piwnicy, w której rzekomo dochodzi do molestowania
– można potraktować jako pewien symbol. Dorośli mają swoje
pragnienia wobec dzieci i odwrotnie, dzieci wobec dorosłych, jednak
pragnienia te są wyparte do nieświadomości. W filmie każdy z
bohaterów ma swój własny bagaż doświadczeń, motywacje, lęki i
pragnienia, wydaje się jednak, że nie ma możliwości, by mieć z
nimi kontakt, przed bohaterami pozostają one ukryte. Przykładem
tego m.in. jest scena, w której Klara, w wyniku poczucia zranienia i
odrzucenia, nie może mieć już kontaktu z własnymi pragnieniami,
tak że wszystkie swoje uczucia umieszcza w Lucasie. To już nie ona
darzy uczuciem, lecz on.
Można
rozumieć, że polowanie na głównego bohatera nie było zasilane
jedynie racjonalnym niepokojem, co byłoby zrozumiałe, ale również
nieświadomymi pragnieniami i lękiem. W relacji z dzieckiem
odczuwamy przyjemność, także z bliskości fizycznej, ale
bezpieczniej jest widzieć to w innych.
Film
ten dotyka również problemu odróżniania rzeczywistości
wewnętrznej od zewnętrznej oraz przekraczania granic. Tomasz Tuszewski
zauważył, jak cienkie wydają się granice międzypokoleniowe i jak
bezwiednie można granice te przekraczać. Istnieje też pytanie,
gdzie leży granica między fantazją a rzeczywistością. Klara
poprzez swój objaw w postaci niewchodzenia na linie wydaje się
obrazować fakt, że realizacja fantazji w rzeczywistości może
prowadzić do zupełnej dewastacji. Rozróżnienie na to, co wewnątrz
i co na zewnątrz, jest dla bohaterów niemożliwe, w większości
nie są oni w stanie odróżniać swoich pragnień i przeżyć od
tego, co rzeczywiste. Tomasz Tuszewski mówił, że wyjątkiem wydaje
się być postać ojca chrzestnego, który jest w stanie odróżnić
swoją własną rzeczywistość psychiczną, własne chęci od
rzeczywistości zewnętrznej, mówiąc synowi Lucasa, że pragnąłby
takiego syna.
Ostatnia
scena, będąca złudzeniem, że ktoś strzela, stawia znów pytanie
o to, co rzeczywiste, a co jest wewnętrznym światem i zdaje się
pokazywać cienką granicę między byciem i niebyciem ofiarą.
Polowanie jest symbolem męskości, agresji w kontraście do
bezradności niewinnej ofiary, która ma wiele twarzy: jest nią i
społeczność, i przedstawieni bohaterowie, których więzi wydają
się bardzo kruche. Może to być także wyraz wątpliwości,
czy po przeżytych doświadczeniach możliwy jest powrót do
równowagi.
Przygotowała Gabriela Wyrzykowska
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń{cz 1/2}
OdpowiedzUsuńgdzie 'błąd'? – padło pytanie z sali,
odnośnie rozpętania polowania i jego zasadności
błędy tzw. zwykłych ludzi
jak sąd powszechny w miasteczku – nie zaskakują,
widzieć w innym, którym jest Lucas,
to czego mało kto dopatrzy się u siebie – to ukryte,
i rozpętuje się polowanie,
zasadne?
rażą błędy instytucjonalne
– szefowej przedszkola przeinaczającej to co powiedziała dziewczynka,
przedszkolanek, które niemal uzgodniły, że wierzą dzieciom,
podpowiedzi eksperta i – co gorsza – jego milczenie
gdy Klara mówi o ‘sterczącym drągu’ – ‘bo tak jest’
polowanie trwa lecz zbyt bezrefleksyjne,
konsekwencje rażą nie tylko w Lucasa, ale i w Klarę,
błędy burzą też społeczny porządek
by coś czynić z ukrytym trzeba coś rozszyfrować
– tak jak to czyni spostrzeżenie jednej z komentatorek
nt linii na drodze, którą Klara chodzi,
nieprzekraczalnej linii między dorosłymi i dziećmi,
w nie tak bardzo ukrytym kontekście
kiełkującej dziecięcej seksualności
rodzice nie dostrzegają miłosnych zmagań córki,
tego, że to – choć córka – mała kobietka, i zaniedbują to,
córka dostaje tylko instrukcje jak ma chodzić drogą,
a po tym jak nie pierwszy raz idzie za daleko
by przemyślała to w pokoju – tylko ona,
nie rodzice kłócący się raczej o to
kto ma odprowadzać córkę z przedszkola
Klara robi co może, szuka gdzie indziej
dostrzeżenia jej miłosnych zmagań,
u dorosłego, który potrafi bawić się z dziećmi,
u współtowarzysza smutku, dochodząc drogą aż pod jego drzwi,
– a że to mała kobietka, to próbuje przypodobać się, sercem, buziakiem,
tak kroczy od zaniedbania do sięgania po seksualny powab
błędu nie popełnia ojciec grożąc Lucasowi,
że go zabije jeśli tknął jego córkę,
błąd popełnia Lukas, choć być może nie popełniłby
gdyby sprawy nie potoczyły się tak szybko,
nie wystarczy powiedzieć Klarze
'z sercem idź do kolegów a z buziakami w usta do rodziców',
od razu powinien porozmawiać z ojcem o tym,
że córka Teo nie ogarnia chodzenia poboczem,
że przyszła do niego, dała mu serce i buziaka w usta,
nikt się nie interesuje sercowymi zmaganiami Klary,
co gorsza nikt się nie interesuje skąd jej myśli o sterczącym drągu,
a dziewczynka aż skuliła się w kącie po tym
jak kolega brata pokazał jej dewastujące zdjęcie,
i obaj z bratem po rozpętaniu afery milczą
w rodzinnych i sercowych zmaganiach Lucasa
pewien przełom czyni kochanka,
choć może nie na tyle by dać mu wgląd
w seksualne aspekty jego ukrytej bliskości z Klarą
{cz 2/2}
OdpowiedzUsuńprawie wszystkie instytucje zawodzą, rodzina, przedszkole, ekspert,
rozpętując czystą nagonkę,
działa policja – i nie jest to polowanie – oraz część społeczności,
tej bardziej arystokratycznej, więc zobligowanej
w zapowiedzi filmu pada pytanie 'kto jest ofiarą, kto prześladowcą?'
wygląda na to, że prawie wszyscy szukają winnego gdzieś poza sobą
– 'ktoś jest winny, nie ja' – i polują,
potrzeba czegoś więcej, dojrzałości,
zdolności do uznania własnej winy i posiadania czegoś dobrego w sobie
podobnie jak to komentowano po filmie Margaret,
jedyny, który uznaje swój błąd i naprawia ten błąd
– przyjęcia, że Lucas molestował jego córkę –
to Teo, przyjaciel i ojciec,
to staje się bazą do przywrócenia Lucasa społeczności,
ojciec częściowo naprawia też swój błąd rozmawiając z córką,
która nadal w fantazji widzi Fanny i Lucasa,
oba aspekty miłosno-seksualne istnieją w życiu małej Klary,
powszechna fantazja i rzeczywiste, nie powszechne, dewastujące nadużycie,
pomieszanie linii obrazuje fragment podłogi, szachownica,
Klara nie potrafi sama jej przejść, Lucas ją przenosi i odsyła do rodziców
jednak sądząc po jej uwodzącym geście dłonią istnieje tu pomieszanie,
które nie zniknie samo z siebie, którego 'instytucje' nie dojrzały
a inny-Lucas?
w końcowej scenie polowania pojawia się
ukryta postać myśliwego – prawdopodobnie ojca,
myśliwy strzela dając wyraźny sygnał
– jakby co zginiesz
oprócz błędów popełnionych
jest też instancja, która ma zapobiec gorszym błędom,
które każdy – lecz to ukryte – mógłby popełnić,
każdy mógłby być – ofiarą lub prześladowcą
ład społeczny zostaje przywrócony,
i pojawia się refleksja jak powszechny to daje indywidualny wgląd
{o 'kruchości więzi' i 'powrocie do równowagi'}
OdpowiedzUsuńrywalizacyjne zabawy z kąpielą w zimnej wodzie,
bardziej chłopięce i zabarwione homo seksualnym dowcipem,
wspólne polowanie i męska biesiada, z komentarzami
na temat powracającego związku Lucasa z kobietą,
– to codzienność męskiej więzi, kruchej wobec 'cienia podejrzenia'
początkowa pasywność w walce o syna,
syna mieszkającego z matką i wobec nagonki
to czas gdy zdaje się on na działania instytucjonalne,
– podobna drogą idzie Teo, przyjaciel Lucasa
kobiety i matki kroczą każda swoją własną drogą,
kochanka Lucasa po stronie wiary w jego niewinność, i Erosa
matka Klary po stronie wiary w jego winę, i Tanatosa
konsekwencje tej męskiej bierności
– gdy cień przekształca się w pewność tej społeczności,
to coraz większe wykluczenie ze społeczności i zagrożenie utratą syna,
syn walczy o ojca, ojciec o syna, a mężczyźni w miasteczku są podzieleni,
to również coraz większy rozpad więzi społecznej
pasywność obu mężczyzn – Teo i Lucasa – doprowadza do granicy,
Teo pierwszy staje się aktywny, mordując niewinną sukę Fanny
tak jakby mówił – sprawdzam gdzie jest prawda,
Lucas pokazuje mu prawdę, już aktywny i okaleczony walką,
w kościele, wobec Teo i innych odsłania prawdę pustki,
utraty wszystkiego i wszystkich więzi
– to już nie codzienność, ale bycie na granicy i poza nią
Lucas już nic więcej nie może zrobić, zanurzony w tym ‘poza’,
z tego ‘poza’ wydobywa go Teo, najpierw oznajmiając żonie
‘zejdź mi z drogi’, i ‘ma czas’
równowaga, więzi społeczne, zostają przywrócone,
Lucas powraca do grona mężczyzn i ojców,
jego syn przechodzi symboliczną inicjację i otrzymując strzelbę dziadka,
więzi są może kruche, ale – po przejściu przez ciało – odnawialne