niedziela, 28 kwietnia 2013

Streszczenie dyskusji po filmie „Kieł” z udziałem psychoanalityka Roberta Sadowskiego i krytyka filmowego Jana Topolskiego



Film  „Kieł” Giorgosa Lanthimosa można rozumieć zarówno metaforycznie, jak i dosłownie, jako studium bardzo zaburzonego systemu rodzinnego. Mamy możliwość przyjrzenia się obrazowi patologicznej rodziny, którego konstruktorami są rodzice. Moc tworzenia jest dana wszystkim ludziom, poprzez możliwość wchodzenia w związki i wydawania na świat dzieci, jednak z natury jest ona ograniczona. Rodzice z „Kła” nie mogą zaakceptować tego ograniczenia i starają się urzeczywistnić  własną omnipotencję. Nie mogą zgodzić się na nieuchronną separację z dziećmi i w sposób narcystyczny próbują je zatrzymać. W efekcie film jest studium nierozwojowych zachowań. Przez izolację i nadopiekuńczość dzieci są zahamowane w rozwoju. Przejawia się to w ich nieadekwatnych do wieku zabawach, zahamowanej seksualności i w niewykształconym myśleniu abstrakcyjnym.

Dlaczego bohaterowie filmu godzą się na tkwienie w takiej sytuacji, a nawet ją podtrzymują? Pomocne w zrozumieniu tego mechanizmu może być spojrzenie na rodzinę sportretowaną w „Kle” jako metaforę umysłu, który, żeby się chronić, rozgranicza na to, co dobre i złe, zewnętrzne i wewnętrzne. Umysł taki rozszczepia i wyprojektowuje to co złe na zewnątrz. Zagrażający świat jest za wysokim płotem, a wszystko co dobre w domu. Na poziomie umysłowym spełnia to funkcję azylu psychicznego. Taki mechanizm  umożliwia wchodzenie w kontakt z rzeczywistością bez przeżywania cierpienia. Tendencje do tworzenia odseparowanych, iluzorycznych światów istnieją u każdego. Podobną funkcję może spełniać  sztuka czy  nałóg. Azylem psychicznym może być także psychoza, perwersja. Mimo że dzięki temu możliwe jest niedoświadczanie bólu, jednak to właśnie ból umożliwia rozpoznanie sytuacji i opuszczenie azylu psychicznego.

Szczególną rolę w kształtowaniu takiego świata odegrał  w życiu tej rodziny język. Odnosząc się do filozofii Wittgensteina możemy powiedzieć, że determinuje on granice świata, jest obrazem umysłu. Wprawdzie zawsze to system umowny narzucony odgórnie, jednak zwykle służy komunikacji. W rodzinie z „Kła” przeciwnie – izolacji. Bohaterowie filmu nie mogą wyjść poza zamknięty zbiór znaczeń. Świat jest wyznaczony z góry. Nie ma tam miejsca na pragnienia, ani indywidualność. Dzieci nie posiadają nawet imion. Zniekształcenia znaczeń mają za zadanie omijać niektóre obszary przeżyć (np. zastąpienie słowa „wagina” „klawiaturą”). W efekcie prowadzi to do wypaczenia doświadczania siebie i świata. To nie podmiot kształtuje swój świat, a rodzice są instancją budującą obraz wewnętrznej i zewnętrznej rzeczywistości. Nie powstaje subiektywny świat dzieci.

Trudno nie spekulować nad przyczyną tej patologicznej sytuacji. Wobec osób z zewnątrz ojciec posługuje się kłamstwem o wypadku żony, który ma tłumaczyć izolację, w jakiej żyją. Chociaż w rzeczywistości matka jest sprawna, niewykluczone, że u źródeł ich sytuacji leży trauma, która została zafałszowana i ból nie został dopuszczony. Być może tą traumą była właśnie utrata najstarszego syna.

Dzieci wychowywane w domu przypominającym totalitarny system przejawiają nieświadomą wiedzę o swojej sytuacji. Wymyślana przez nich zabawa z kranem zdradza, że wkładają one dużo wysiłku, by wytrzymać w swoim położeniu, podtrzymać azyl psychiczny. Z początku naturalna, zabawa przestaje być rozwojowa, gdy zaczynają poszukiwać dla niej nazwy. Jest to zamykaniem spontanicznej „pracy fantazji”, przerwaniem nieświadomego procesu myślowego, który można by porównać  do śnienia. Dzieci przyjęły reguły świata ojca, gdzie wszystko musi mieć swoją nazwę. Można powiedzieć, że ich umysły nie są w stanie wytrzymać otwartej sytuacji, twórczego napięcia. Nie ma przestrzeni w której mogłyby pojawić się ból psychiczny i refleksja.

Jak rozumieć zakończenie filmu? Obserwujemy stopniowo rodzącą się potrzebę odrębności Najstarszej, której ciekawość zostaje rozbudzona przez Christinę. Tylko ona pozwala sobie na moment swobodnej ekspresji w scenie występu i poprzez taniec  wyraża swoje męki. W trakcie zachodzących w niej przemian nadaje sobie imię Bruce, które pochodzi ze świata zewnętrznego. Symbolizuje to jej wewnętrzną gotowość do odzyskania swojej tożsamości i wyjścia na zewnątrz. Siostra nadaje sobie imię Plecy, tym samym kontynuując rodzinną normę zmieniania znaczenia słów i ich zamkniętego obiegu. Najstarsza jest w stanie zapłacić wysoką cenę za poznawanie świata.  Fakt, że chowa się w bagażniku, ponieważ wierzy, że tylko samochodem można bezpiecznie opuścić dom, jest jednak krokiem wstecz. To także charakterystyczny aspekt azylu psychicznego. Wychodzimy z niego i powracamy do niego.


Dyskusję streściła Olga Szczepańska





2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. wewnątrz muru jest zamknięty, sztywny
    i zdeformowany świat,
    - nazw, reguł; matki i ojca

    na zewnątrz świat groźny
    i nie-nazwany

    brak niezbędnej elastyczności
    by móc wyjść w ten inny świat

    lecz cz tylko nie znany, nie-nazwany,
    czy niepojmowalny, nienazywalny?

    WK


    OdpowiedzUsuń