W filmie
"Pozycja dziecka" reżyser opowiada historię rodziny,
ilustrując uniwersalny tragizm dojrzewania. Jedną z cech
najnowszych filmów
kina rumuńskiego, jak komentował Jan Topolski, jest tkanie
opowieści za
pomocą
serii wielu pozornie nieznaczących zdarzeń. Głównym wątkiem
filmu jest relacja matki z synem, ukazana w kontekście zaistniałego
wypadku drogowego i jego konsekwencji. Poprzez to wydarzenie reżyser
pokazuje złożoną sytuację rodzinną, w której dominującym
elementem jest symbiotyczna więź matki z dorosłym synem. Historia
obrazuje rodzaj
niemożności
wzięcia odpowiedzialności za swoje istnienie, a dyskusja oscylowała
wokół próby odpowiedzi na pytanie, czy jest nadzieja na zmianę
relacji między Kornelią (matką) a Barbu (synem).
Katarzyna
Skrzypek widzi w opowiadanej historii dramat syna, który
nie może
zaistnieć
odrębnie przy
tak dominującej
matce. Wydaje się,
że wypadek jest
próbą
wydostania się z
tej
klaustrofobicznej relacji. Początek
filmu, scena 60-tych urodzin Kornelii, w których
– jak możemy
się domyślać
– po raz pierwszy nie uczestniczy syn, a także
wcześniejsza ich
kłótnia, zdają
się być
zapowiedzią
próby
emancypacji. Jednak późniejszy
przebieg wydarzeń
stawia wiele znaków
zapytania co do możliwości
separacji pomiędzy
matką a synem.
Można
obserwować, jak
Barbu momentami staje się
świadomy swojej
trudnej sytuacji utknięcia
w symbiotycznej z natury relacji z matką,
jednak nie jest w stanie postawić
wyraźnej
granicy. Jego wysiłki
wydają się
być
powierzchowne, wynikają
głównie ze
złości
i jałowych
kłótni, bądź
też oczekuje on
uwolnienia czy zmiany ze strony Kornelii.
Można przypuszczać, że
główny bohater
spodziewa się,
że matka
wyratuje go z opresji,
by nie spotkały
go konsekwencje po spowodowaniu śmiertelnego
wypadku. Matka rzeczywiście
bierze sprawy w swoje ręce,
ojciec natomiast, pozornie obecny, w
rzeczywistości jest słaby,
nie stanowi wsparcia dla syna, by Barbu mógł
udźwignąć
ciężar
odpowiedzialności
i być w stanie
odseparować się
od matki. Barbu
zmaga się z
trudnością
w przejściu do
pozycji edypalnej, w której
tworzy się
sumienie i – co się
z tym wiąże –
możliwość
wzięcia
odpowiedzialności
za swoje czyny.
Można
myśleć,
że tytułowa
"pozycja dziecka" dotyczy syna, który
nie jest w stanie wyłonić
się jako
indywidualność,
osobna osoba, wreszcie mężczyzna,
ale można
również odnieść
to określenie do
matki, która
pragnie być w
centrum uwagi, musi kontrolować
wszystko i wszystkich i chce być
najważniejsza.
Para matka – syn wydają
się rozgrywać
sado-masochistyczną
relację, opartą
na wzajemnym zadawaniu sobie bólu
i poniżaniu się.
Para, którą
tworzy Kornelia z ojcem Barbu w jakimś
sensie nie istnieje – nie wydaje się,
żeby była
to twórcza
relacja, która
może pomóc
synowi się
usamodzielnić.
Kornelia dyryguje
i zarządza, a
mąż się
na to zgadza, dostosowując
się do sytuacji.
Katarzyna Skrzypek mówiła,
że mimo, iż
wydaje się, że
Barbu przeczuwa jak niezdrowa jest sytuacja pozostawania w takiej
relacji z matką,
pozostaje w niej, nie może
się wyzwolić
i jest dość
bezbronny.
Jego
relacja z partnerką
nasuwa również
wiele pytań.
Wydaje się, że
Barbu obawia się
współtworzenia
z Carmen związku
i posiadania
rodziny. To jego
poczucie jest adekwatne w tym sensie, że
utknął w
pozycji dziecka i czuje, że
nie może stać
się ojcem. Na
głębszym
poziomie może
czuć lęk,
że jego dziecko
znalazłoby się
w podobnie tragicznej sytuacji i nie mogłoby
żyć
swoim życiem.
Mogłoby jak
Barbu czuć się
pochłonięte
przez rodzica i tak zależne
jak on sam. Wiąże
się to z jego
trudnościami ze
współżyciem z
partnerką,
lękiem przed
byciem pochłoniętym
przez kobietę.
Katarzyna
Skrzypek dodała,
że można
rozumieć
sytuację wypadku
jako konsekwencje relacji matka – syn, w tym sensie, że
Kornelia nie pozwala swemu dziecku na własne
interakcje ze światem.
Nie pozwala na poznawanie granic, wkracza
między syna a
świat. W Barbu,
można
domniemywać,
powstaje głód,
by tego świata
dotknąć i
znajduje granice w tak dramatyczny sposób.
Scena
rozmowy pomiędzy
Kornelią, a
rodzicami dziecka, które
zginęło w
wypadku, budzi wiele kontrowersji. W wypadku ginie 14letni chłopiec
i na symbolicznym poziomie można
rozumieć, że
Kornelia zdaje się
szczerze przeżywać
żałobę
po swoim dziecku. Opłakuje
idealny jego obraz, utratę
własnych
pragnień do
swojego syna, z którym
musi się
rozstać. Nie
możemy jednak
jako widzowie być
pewni, na ile jej zachowanie wobec rodziców
zabitego dziecka jest wyrazem wyrachowania i czy jej łzy
są szczere. Nie
do końca jest
jasnym co nią
powoduje, czy jednak nie chęć
uratowania syna od poniesienia kary i zachowania status quo, czy nie
używa znów
sytuacji i uczuć
innych ludzi do realizacji swoich celów.
Ostatnia
scena, w której
Barbu podejmuje trudną
decyzję żeby
spotkać się
twarzą w twarz z
ojcem zabitego dziecka, wydaje się
dawać nadzieję,
że Barbu próbuje
się mierzyć
z konsekwencjami swoich czynów,
krzywdą, którą
wyrządził
i niewygodnymi poczuciami winy, które
w nieunikniony sposób
musiałyby się
pojawić. W końcu
wydaje się
konfrontować z
sytuacją
prawdziwego życia
i swojej winy. Jednakże,
zdaniem Katarzyny Skrzypek, w tle pozostaje aktualna sprawa wycofania
pozwu przez rodziców
dziecka, rozgrywana przez Kornelię,
co stawia pod znakiem zapytania prawdziwość
mierzenia się
z bólem tego co
się stało.
Jan
Topolski komentował kwestię wzięcia odpowiedzialności na poziomie
jednostki – społeczeństwa. Ważnym wątkiem wydaje się kwestia
różnic statusu społecznego obydwu rodzin – Barbu i zabitego
chłopca oraz
związanych z nimi przywilejów i wpływów. Film wydaje się także
kolejnym obrazem ilustrującym kryzys męskości i niezdolność do
czynów i podejmowania działań przez mężczyzn.
Streszczenie przygotowała Gabriela Nowicka
{cz. 1/2}
OdpowiedzUsuń‘Pozycja dziecka’ to jeden z ważniejszych filmów w serii Ukrytego, takich ku przestrodze, dla rodziców, dzieci, dla dorosłych w związkach.
Pozycja – film z przesłaniem właściwie dla wszystkich – film z matką w nadmiarze, na pierwszym planie, ale można powiedzieć przede wszystkim o ojcu, o jego funkcji do wypełnienia. Film o ojcu, który ma coś do zrobienia i jeśli tego nie zrobi skutecznie wszystko tak czy inaczej prowadzi do śmierci – symbolicznej podmiotu gdy potomek pozostanie w pozycji dziecka, realnej gdy dziecko ginie na drodze.
W jakimś stopniu można rozgrzeszyć matkę, która nie odnajdując alternatywy w byciu kochaną przez męża kobietą, pozostaje w swej naturalnej pozycji matki, mając trudność w ‘naciśnięciu guzika odblokowującego wyjście’ dziecka na zewnątrz. Możliwość opuszczenia pozycji dziecka – poprzez eksplorację do odrębności – wiąże się z umiejętnością matki do opuszczenia pozycji matki chroniącej.
W tym filmie, dzieci mają zbyt wiele lub zbyt mało swobody, może to się dziać zbyt wcześnie – i dziecko może zginąć – lub zbyt późno – i trudno się wyplątać z pozycji dziecka. To ojciec – arbitralnie decydując kiedy i jak – powinien nauczyć jak się poruszać w świecie autostradowych niebezpieczeństw.
Nastoletni chłopcy zawsze w grupie przechodzą przez jakieś autostrady, starsi na nich rywalizują, jedni i drudzy sprawdzają swoje możliwości. Pchani popędem stają się mężczyznami, i zawsze jest ryzyko, że się nie uda. Jak w filmie, nie zawsze można liczyć na uprzejmość przy wyprzedzaniu i fair play. Ojcowie mają pokazać jak się poruszać wśród tych niebezpieczeństw, jeśli tego nie zrobią dochodzi do tragedii.
To ogólne uniwersalne przesłanie, krok dalej w tej eksploracji to poruszanie się w ramach symbolicznych, podporządkowując się ograniczeniom. To przejście do pozycji ojca, w której już nie przechodzi się przez autostradę i nie ściga na niej, a jeśli się to robi trzeba się liczyć z odpowiedzialnością, z konsekwencjami, policyjnym mandatem gdy nie dochodzi do tragedii, traumą i więzieniem gdy do niej dojdzie. Nawet w tym filmie, gdzie główną architekt organizującą życie jest matka, ojcowie – choć nieskuteczni w dotychczasowych działaniach – wiedzą o tych symbolicznych przejściach doskonale i w swym dyskursie otwierają furtki ku samodzielności i braniu odpowiedzialności za siebie i innych.
{cz. 2/2}
OdpowiedzUsuńTo co specyficzne w tym filmie to braki po stronie ojca i matki. Ojciec chirurg zajęty swoja pracą nie stawia granic matce, nie zajmuje się ani nią ani synem. Syn mu to wypomina mówiąc ‘wobec matki jesteś miękki jak wosk’ a mnie ‘pewnie najchętniej byś widział w więzieniu’. Ten ojciec nie ofiarowuje im również swej miłości, a jako chirurg omyłkowo przecina nasieniowody dziwiąc się, że jest oskarżany o kastrację. Matka po tragicznym wypadku i śmierci dziecka, wyciąga z samochodu telefon komórkowy, pępowinę. Długo nie potrafi słuchać i usłyszeć czego chce syn, ani wyobrazić sobie czego może się spodziewać w powypadkowej przyszłości.
Syn chce tego czego chce on, nie matka, chce zielonego nie niebieskiego specyfiku, czystej wody nie matczynego soku, mieszkania z kobietą nie w domu matki, i zmierzenia się z konsekwencjami wypadku. Matka dopiero w przeddzień pogrzebu dziecka słucha i dopuszcza do siebie, że to syn zdecyduje kiedy zadzwoni, że zadzwoni jeśli ona nie będzie dzwonić, i że nie spełnią się jej wyobrażenia o jeździe figurowej na lodzie syna. Matka nadal nie słyszy, męża i ojca, który swym dyskursem włącza się w powypadkowe działania, traktuje wyłącznie jako żart jego odpowiedź na pytanie ‘a coś Ty zrobił?’ – ‘cały dzień myślałem o Tobie’.
Film, jak życie, pozostawia przyszłość w zawieszeniu, w niepewności co do dalszych losów bohaterów tragedii. Pokazuje wprost, że – by życie toczyło się nadal – nie można pozostać w pozycji dziecka. Zawsze konieczne jest symboliczne przecięcie pępowiny, oddzielenie podmiotu od matki. W filmie pomaga w tym cięciu inny ojciec, ojciec ginącego chłopca, który wychodzi przed bramę domu w oczekiwaniu na syna innego ojca, syna zabójcę, syna odmienionego przez wypadek, syna który mówi matce ‘otwórz’. W konsekwencji, już po tym symbolicznym cięciu, gdy obaj podają sobie ręce, ożywcza i zbawienna pępowina może zadziałać w drugą stronę, o ile się na to pozwoli.
Cięcie, podanie dłoni i konsekwencje tych symbolicznych przełomowych momentów są uniwersalne.