Film
„Pianistka” Michaela Haneke, oparty na głośnej powieści noblistki Elfriede
Jelinek pod tym samym tytułem, to opowieść o trudnej relacji matki i córki, o władzy
i upokorzeniu, perwersyjnych związkach i muzyce.
Od pierwszych scen filmu obserwujemy relacje tytułowej
pianistki z matką. Wyczuwalna jest nieobecność ojca, który, jak dowiadujemy się
później, popadł w obłęd. Matka jest władcza, apodyktyczna, przyduszająca swoją
czułością. Traktuje córkę jak swoje narcystyczne przedłużenie, a znaczy to
tyle, że Erika nie może stawać się sobą, ma być taka, jak widzi ją rodzicielka.
Psychoanalityczka Agnieszka Myśliwiec Ferduła proponowała, by widzieć cielesność
i seksualność Eriki jako jedyne obszary, do których jej matka nie ma dostępu.
Perwersyjne fantazje seksualne bohaterki stanowią z jednej strony obronę przed
bolesną rzeczywistością, a z drugiej strony tylko na tym polu może ona budować
swoją odrębność i poczucie tożsamości. Tylko w perwersyjnych relacjach
pianistka czuje się wolna od matki. Agnieszka Myśliwiec Ferduła, mówiąc o
perwersjach, odnosiła się do rozumienia freudowskiego, ale także do nowo
powstałego pojęcia na ich określenie jakim jest neoseksulaność. Freud w
„Człowieku od wilków” odkrył, że rozwiązania zagadki powstawania perwersji należy
szukać w sytuacji dziecka mierzącego się
ze sceną pierwotną (czyli wyobrażeniem stosunku seksualnego rodziców i pytaniem
o własny początek). Być może nieświadoma fantazja pierwotnej sceny w
wyobrażeniu Eryki miała charakter przemocowy. Tu możemy dopatrywać się źródeł
jej sadomasochistycznych skłonności.
Agnieszka
Myśliwiec Ferduła proponowała, by próbować rozumieć sytuację Eryki, odnosząc
się do pojęcia nieświadomej fantazji. W psychoanalizie termin ten jest używany
w bardzo szeroki sposób – inaczej rozumiał je Freud, inaczej Melanie Klein. Ta ostatnia uważała, że fantazje nawet
jeśli wydają się narcystyczne, zawsze odnoszą się do nieświadomej relacji z
obiektem – np. matką lub ojcem.
Relację
dziecka i dorosłego cechuje z jednej strony otwartość i miłość, z drugiej zaś
niedostępność i tajemnica. Psychoanalityczne myślenie pozwala rozumieć i
uzasadniać, że dla dziecka to, co robi dorosły, ma ukryty sens, zawsze w jakimś
stopniu seksualny. Zaś seksualność rodziców pozostaje wielką zagadką, którą
wcześniej czy później wypadnie rozwiązać. Pozostając w nurcie tych rozważań
można by pomyśleć o tytułowej pianistce jako o kimś, kto w dzieciństwie został
boleśnie opuszczony przez ojca i zawładnięty czy wręcz wchłonięty przez matkę.
Erika nie potrafi istnieć bez matki ani razem z nią. Kobiety zdają się
współistnieć w kazirodczym uścisku, a ich bliskość staje się narzędziem tortur,
wzajemnym gwałtem, sadomasochistyczną rozgrywką.
Można by pomyśleć, że Erika musiała z różnych powodów
porzucić swoje pragnienie i potrzeby.
Nie może dorosnąć, nie może odseparować się od matki, nie może poczuć się
odrębna. Nie może się zakochać, ani wyrażać żadnych miłosnych uczuć, bo dla
niej oznaczałoby to opuścić matkę. Muzyka zastępuje jej porzucony obiekt miłości.
Krzysztof Kwiatkowski dostrzegł, że budowane przez Erikę
związki można opisać schematem od dominacji do uległości. Przedstawione w
filmie postaci w nieświadomy sposób odtwarzają tego rodzaju więzi. Walter w
scenie z listem, gdy wreszcie ma możliwość być z Eriką sam na sam, odrzuca ją z
pogardą, prześmiewając jej najgłębsze pragnienia. Matka dominuje nad życiem
psychicznym córki – przydusza ją swoją obecnością, kontroluje telefonami,
pojawia się na wszystkich koncertach i spotkaniach.
Podczas dyskusji zastanawiano się nie tylko nad
perwersyjnymi związkami Eriki z Walterem i z matką, ale także nad jej związkiem
z muzyką. Zajmowało nas badanie tego, co reprezentuje muzyka w wewnętrznym
świecie bohaterki. Agnieszka Myśliwiec Ferduła zwracała uwagę na sposób, w jaki
utwory Schumanna splatają się z różnymi scenami filmu. Gdy Erika idzie do
kabiny porno, słyszymy jego symfonię, podobnie gdy spotyka się w toalecie z
Walterem. Analityczka interpretowała obecność muzyki Schumanna w kontekście
nieobecności ojca tytułowej bohaterki, który popadł w obłęd. Podobny los
spotkał Schumanna. Ten romantyczny kompozytor także postradał zmysły i to przy
jego muzyce Erika rozpaczliwie tęskni za bliskością. Być może jej miłość do
muzyki stanowi rodzaj wysublimowanej relacji z ojcem. Nieświadomie, pragnienie
bliskości z ojcem, zostaje zamienione w pasję do muzyki. Jedna z widzek,
zwróciła także uwagę na to, że w muzyce nie ma słów, które dla Eriki
reprezentują to, co niepewne i puste. Być może tylko poza słowami pianistka
może poczuć się choć w pewien sposób wolna.
Potrzeba wolności zrodziła w muzyce romantyzm. Dająca
mistrzowskie lekcje gry na pianinie Erika zdaje sobie sprawę z tego, że by grać
Schumanna należy oprócz wirtuozerii, uczuciowości, szaleństwa, mieć
nieprawdopodobną precyzję i władczą wręcz kontrolę nad każdą nutą. Jej wielki
dramat polega na tym, że nie widzi, że zasady te przynależą do świata sztuki,
nie zaś do życia, że sztuka i życie to nie to samo. Muzyka z jej regułami i
miłość z jej namiętnością stają się dla niej tym samym. Hanna Segal opisywała
to zjawisko jako zrównanie symboliczne, rodzaj zaburzenia w myśleniu, gdy nieświadome
wyobrażenia i rzeczywistość zlewają się w jedno. Pianistka posługuje się
sztywnymi regułami sztuki wysokiej wchodząc w relację seksualną z natury
chaotyczną i podszytą pragnieniem wolności.
Podczas dyskusji doszliśmy ostatecznie do kilku wniosków.
Im bardziej mocny i przerażający film, tym większa w nas potrzeba, by
dopatrywać się w bohaterach ich lepszej strony. Chcemy widzieć w Erice kobietę
poszukującą czułości, bliskiej relacji, miłości. Zastanawiające, że nie sposób
zadowalająco wyjaśnić tego, czym jest i jak się tworzy ciemna strona człowieka.
Zarówno w interpretacjach filmowych, jak i w teoriach psychoanalitycznych wciąż
mierzymy się z różnymi pytaniami. Skąd się biorą sadomasochistyczne skłonności?
Jak przekształca się popęd seksualny? Czy perwersja to przejaw regresji czy
dewiacja owego popędu? Film „Pianistka” to postfreudowska medytacja o tym
wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz