Film
"Funny Games U. S." jest drugą wersją filmu, zrealizowaną
po 10. latach. Haneke nie dokonał prawie żadnych
zmian w fabule filmu. Co domagało się powtórzenia
tych treści, których dopełnienie reżyser
kontynuował w następnym filmie –
„Biała wstążka”?
Olga
Pilinow połączyła te filmy badaniem i pytaniem
reżysera o źródła i naturę zła.
Punktem
wyjścia, wyjaśniającym też tytuł filmu jest
28. minuta, w której jeden z bohaterów
zwraca się bezpośrednio do widza. To ważny moment,
którym Haneke prowokuje widza do pytania, czy
potrafi odróżnić rzeczywistość od jej
medialnego obrazu, tak powszechnego dzięki telewizji?
W jaki sposób doświadczamy samej rzeczywistości?
Czy bronimy się przed nią, przeżywając ją
jako estetyczny przekaz, element kultury?
Odsłaniając tę pozycję Haneke zaprasza widza
do emocjonalnego i refleksyjnego
z konieczności uczestnictwa w grze
i podtrzymuje to przez cały czas trwania
projekcji. Ból oglądania filmu wiąże się
z pozycją bezradnego świadka, gdy na naszych
oczach rozgrywają się straszne sceny zadawania
cierpienia, a my nie możemy zrobić nic innego,
niż wpatrywać
się w nie z uczuciami przerażenia.
Dlaczego jednak to oglądamy? Nie
doświadczając fizycznego zagrożenia ze
strony oprawców, staramy się zachować bezpieczny
dystans obserwatora, tak jak wtedy, gdy oglądamy
przemoc w telewizyjnych wiadomościach, co
wydaje się reżyser podkreślać obecnością
włączonego telewizora. Ta gra jest naszą
codziennością, którą Haneke odkrywa badając
znaczenie kultury, iluzji i zabawy, wobec
towarzyszącej życiu człowieka przemocy.
Poddajemy się emocjonalnie tym doznaniom
w sferze kultury i można to rozumieć jako
proces obrony przed lękiem przed śmiercią, ponieważ
wychodzimy z tego cało, podobnie jak w koszmarnym
śnie.
Fabularna
warstwa filmu jest tak skonstruowana, że wyklucza
pozycję, która pozwalałaby nazwać to, co się
dzieje, wprowadzić symboliczne znaczenie,
ponieważ nie są znane reguły gry, którą prowadzą
ubrani w białe rękawiczki uprzejmi młodzieńcy
o dziecięcych rysach, którzy nie mają
kontaktu ze zgrozą tego, co robią. A nawet jeśli są
nazwane reguły: „nie będziecie żyli do wieczora”,
mówi jeden z nich do rodziny, to nie jest do przyjęcia
znaczenie tego faktu. To skłania do myśli
związanych z Holokaustem i porażającego
powiązania, że to wszystko nie dotyczy tylko innych,
a ma związek z nami, pochodzi z nas.
Z kultury, którą tworzymy.
O jakich aspektach
kultury mówi Haneke? Kiedy jej symboliczna funkcja
nie chroni przed agresywnymi popędami, a jest
krucha, jak skorupka jajka? Może wtedy, gdy jest
symboliczną fikcją, grą uprzejmości
wypełniającą pustkę, oddaniem społecznym
pozorom? Kiedy obserwuje się zabawę dzieci, można
zauważyć okrucieństwo i brak współczucia,
drwinę ze świata dorosłych. Nie chcemy pamiętać
siebie w takich relacjach, rolach, ale jako widzowie
(co wykorzystuje reżyser), nieświadomie
identyfikujemy się z pozostałymi
w nas infantylnymi aspektami, związanymi
z okrutną zabawą. Z surowości wypowiedzi
oprawców można wnioskować, że reżyser
uważa model wychowania poprzez kary, dążenie do
doskonałości, okrutne wymagania
posłuszeństwa, uległości bez historii
miłości, za źródło sadyzmu. Ale jednocześnie
kwestionuje tę myśl. Dlaczego? Może tym odsuwa nas
od łatwego poradzenia sobie z poczuciem winy,
gdy uświadamiamy jednak sobie, że zawieramy
w sobie wszyscy części tej rzeczywistości. Można odnieść się tu do dwóch koncepcji Freuda.
Jednej opisującej źródło
ambiwalentnych uczuć jako pojawiających
się, gdy wypieramy agresywne impulsy i drugiej,
związanej z determinującym nas
istnieniem popędu życia i śmierci.
Ale wracając
do głównego wątku badania natury zła i zagrożenia,
wynikającego z nierozróżniania
fikcji i rzeczywistości - Olga Pilinow
odwoływała się do dzieła brytyjskiego
psychoanalityka, Donalda Winnicotta,
„Zabawa i rzeczywistość”. Opisuje on,
jak rozwija się w dziecku poczucie
rozróżnienia pomiędzy tym co subiektywne,
a tym co obiektywne. Przez długi okres dzieciństwa
nie różnicujemy tego, co jest naszą fantazją,
iluzją, co jest subiektywne, od tego co jest
rzeczywistością zewnętrzną. Uczymy się tego
poczucia różnicowania. Gry są jednym
z pierwszych sposobów organizowania
tej fantazji w jakąś strukturę, są trochę
na zewnątrz, ale i trochę z wewnątrz. Być może
jako dorośli, w kontakcie z dziełem
sztuki, pozwalamy sobie na pomieszanie tego, co jest
wewnętrzne i zewnętrzne, obserwowanie tego, jak
to przez nas przepływa, co z nami robi, poddajemy
się iluzji. Ale możemy też wyobrazić sobie taką
sytuację, że można zaciąć się rozwojowo
i zachować ten brak rozróżnienia.
Traktować własne fantazje i własne
iluzje jako część rzeczywistości. W niektórych szczególnych sytuacjach
skutkuje to niemożnością opracowania
agresywności i destrukcji. Medialny świat
stwarza taką lukę, w której można siebie
umieścić w tej niemożliwości
rozróżniania iluzji, rozumienia jej
znaczenia i utrzymać w sobie niechęć
do rozwoju, którą reprezentują dwaj młodzieńcy.
Wielowątkową
i ciekawą dyskusję zakończył Jan
Topolski informacją o eseju Michaela
Haneke, dotyczącego przemocy i kina. Pisze w nim
o tym, jak on jako autor, chciałby reagować na to, że
film i fotografia pokazują przemoc.
Opracowała Maria Nowak
wejście w obszar ‘games’ zabaw z regułami to u dziecka jedno z wejść w wymiar symboliczny, zasad i ograniczeń. ‘Funny’ może dotyczyć wymiaru satysfakcji, również z tytułu podlegania tym regułom. Samo słowo’funny’ ma różne konotacje, śmieszny zabawny, dziwny podejrzany szurnięty,
OdpowiedzUsuńwszystko dookoła, poza jadącym samochodem i początkowo domem, zajęte jest terrorem śmierci, ale to nie jest po prostu śmierć - bo ta nie ekscytuje się i nie potrzebuje obiektu ani terroru,
przez cały film coś jest odgrywane, ale nie jest to szybki akt,
ofiary pytają, ‘why you are doing this?’,
‘why don’t you just kill us?’,
oprawcy odpowiadają ‘you shouldn’t forget the importance od entertainment’,
entertainment, które kryje się w ustanawianiu zasad gry i ekscytacji doznawanej podczas jej odgrywania.
Jak to nazwałaś Majko ‘ekscytacji pustej’, pozbawionej miłości, i to sprawia, że nie ma tu miłosierdzia, nie-okrucieństwa.