wtorek, 10 października 2017

Streszczenie niektórych wątków dyskusji po filmie “Pokot”, w reżyserii Agnieszki Holland, z udziałem psychoanalityczki Małgorzaty Ojrzyńskiej, krytyczki filmowej Anity Piotrowskiej i widzów.


Streszczenie niektórych wątków dyskusji po filmie “Pokot”, w reżyserii Agnieszki Holland, z udziałem psychoanalityczki Małgorzaty Ojrzyńskiej, krytyczki filmowej Anity Piotrowskiej i widzów.

Agnieszka Holland o swoim filmie, doskonale przyjętym i nagrodzonym na festiwalu filmowym w Berlinie, powiedziała, że jest to łączący różne gatunki anarchistyczno-ekologiczno-feministyczny thriller. Reżyserka nie ukrywała także tego, że obraz ten powstał na fali jej osobistych obaw wobec postawy człowieka, który jako król i pan życia uzurpuje sobie prawo do kształtowania rzeczywistości tak, by odpowiadała jego osobistym celom i potrzebom. Reżyserka w swoim filmie próbuje dowieść, że taka postawa, pozbawiona jakiejkolwiek pokory wobec wszelkich stworzeń, nauki czy innych ludzi, może okazać się zgubna.

Postacią, wokół której rozgrywa się akcja filmu będącego ekranizacją książki Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, będącej także współautorką scenariusza, jest Janina Duszejko (w tej roli nagrodzona Agnieszka Mandat). To dorabiająca w szkole nauką języka angielskiego, emerytowana inżynier, pasjonatka astrologii, której leży na sercu dobro zwierząt i przyrody. Zimową nocą Duszejko, wraz z sąsiadem, odnajduje ciało mieszkającego w okolicy kłusownika. Jego zabójstwo to pierwsza z serii tajemniczych śmierci w środowisku okolicznych myśliwych. Jedyne ślady wokół miejsc zbrodni to tropy zwierząt, co intryguje bohaterkę i staje się początkiem jej prywatnego śledztwa.


W trakcie dyskusji wyodrębniło się kilka wątków: pierwszy stanowiła refleksja nad rolą natury i jej znaczeniem w filmie, jej związkiem z człowiekiem. Dyskutowano o ludzkiej niemożności poradzenia sobie z poczuciem zależności względem przyrody i jej niepokojących aspektów a także próbami, jakie człowiek podejmuje, by nad tym lękiem zapanować. Kolejnym zagadnieniem było przedstawienie kobiecości i męskości. Film ukazuje ostre granice dzielące oba światy, mężczyzn i kobiet. Następnie zwrócono uwagę na odpowiedzialność człowieka za naturę i konsekwencje, jakie ma kształtowanie przyrody wedle swoich upodobań oraz na to, na ile człowiek może stawiać siebie na uprzywilejowanym miejscu w świecie.


Małgorzata Ojrzyńska zwróciła uwagę na to, że głównym bohaterem filmu jest natura czy też las, las budzący różnorakie psychoanalityczne skojarzenia. Natura wydaje się tworem bardzo pierwotnym, początkiem życia, co może uaktywniać rozmaite lęki z jakim zmaga się człowiek na początku swojego istnienia. Związek frazeologiczny „Matka Natura” nie jest przypadkowy i być może autorki filmu wiążą w jakiś sposób naturę przedstawioną w filmie z pewnymi aspektami kobiecości. Krytyczka filmowa Anita Piotrowska podniosła, że las w filmie jest złowrogi, co podkreśla sposób realizacji filmu, kompozycja ujęć i praca kamery. Obie Panie wspólnie podjęły się próby analizy tego, jakie siły czają się tym lesie i czego obawia się człowiek, który pragnie sobie naturę podporządkować. Pierwotny lęk przed naturą, czy w ogóle biologią, objawia się również jako lęk odczuwany w związku z własnym ciałem, tworem nie do końca poznanym i niedającym się całkowicie kontrolować. Przywołane zostało stanowisko Freuda, zgodnie z którym jednym z głównych zadań rozwojowych, jakie stają przed nowonarodzonym człowiekiem jest kontrola popędów pochodzących z ciała, obcych i niezrozumiałych.


Anita Piotrowska zwróciła uwagę na dość widoczny w filmie podział na to co męskie i kobiece, gdzie kobiety, będące uosobieniem sił biologicznych, są podporządkowane brutalnemu światu mężczyzn-myśliwych, przedstawionych w sposób daleki od korzystnego. Niewiele właściwie wiemy o samych myśliwych, są oni w jakiś sposób opanowani żądzą zabijania i – co zauważył jeden z widzów – właściwie pozbawieni głębi. Małgorzata Ojrzyńska w tym kontekście zastanawiała się, dlaczego jednak tak ważki temat zobrazowany jest w istocie groteskowo. Opozycją do brutalnych mężczyzn są wykluczeni mężczyźni „sympatyczni”, jednakże obarczeni swoimi wewnętrznymi trudnościami, które nie pozwalają im konkurować z mężczyznami będącymi u władzy. Jeden z widzów określił tych sympatycznych mężczyzn jako neurotycznych, jakkolwiek, przeciwieństwie do mężczyzn-myśliwych, obdarzonych pewną głębią. Ktoś skonstatował, że będąc samemu mężczyzną, patrzy na ich postaci w filmie, czy te brutalne, czy te jakoś dziwaczne i nieprzystosowane, ze smutkiem. Również postać Duszejki nie przedstawia kobiecości w sposób zbyt optymistyczny: jest ona kobietą-zabójczynią, ale też nieszkodliwą wariatką, której nikt nie traktuje poważnie.


Postać ta wydaje się kontrowersyjna i trudno ją traktować z pełną powagą. To kobieta żyjąca samotnie, w przeszłości wykonująca „męski” zawód, za jaki w naszej kulturze uznaje się budowanie mostów. Z drugiej strony jest ona pasjonatką astrologii oraz obrończynią zwierząt i przyrody. Zdaniem publiczności, być może tak właśnie się dzieje, że ludzie osiągając pewien wiek bywają jednocześnie nieprzewidywalni i szaleni a zaraz potem zupełnie racjonalni. Anita Piotrowska komentując ten wątek, nawiązała do książki „Tańcząca z wilkami” oraz słów filozofki Marii Borkowskiej, że społeczeństwo chce obecnie na margines zepchnąć starsze kobiety. Natomiast Małgorzata Ojrzyńska ripostowała, że być może z racji dłuższego życia kobiety są zawistnie wykluczane - to właśnie ich żywotność budzi społeczną agresję.


Analityczka kilkakrotnie w trakcie dyskusji dawała wyraz swojemu rozczarowaniu faktem, że film ten nie daje widzom możliwości potraktowania bohaterów, zarówno kobiecych jak i męskich, poważnie. Zagadnienia męskości i kobiecości, patriarchalnego porządku i agresji, na taką powagę zasługują. Tymczasem w filmie zdają się one w niezamierzony sposób ośmieszone. Dzieje się tak na przykład wtedy, kiedy Dyzio, wyłączając prąd w mieście, właściwie zyskuje magiczną moc nad całym światem. Przyjmujemy to raczej ze śmiechem niż podziwem, bo cała ta sytuacja wydaje się raczej bajkowa i daleka od rzeczywistości. Publiczność zauważyła, że siła tych z pozoru słabszych mężczyzn płynie z ich zdolności do tworzenia pary z kobietami i ten zalążek relacji może być czymś, co przywraca nadzieję. Ci mężczyźni są silni poprzez swoją umiejętność dbania o innych i troski. Małgorzata Ojrzyńska w związku z tym zauważyła, że troska ta stanowi doskonałą ilustrację teorii analityczki Dany Birkstead-Breen, wprowadzającej rozróżnienie na fallusa, czyli męskość niszczącą i penisa symbolizującego męskość wyposażoną w moc tworzenia i dawania życia.


Patriarchat w filmie zyskuje dodatkowy opresyjny wymiar, co autorki filmu nieświadomie przypieczętowują – ukazane w obrazie kobiety, czy to główna bohaterka Duszejko, czy to młoda kobieta będąca podporządkowana swojemu brutalnemu szefowi i prawdopodobnie kochankowi, są reaktywne wobec działań mężczyzn i na tej reaktywności oparte są ich działania i tożsamość. Małgorzata Ojrzyńska odwołała się do Freuda, którego teoria rozwoju była fallocentryczna i za punkt odniesienia obierała rozwój męski a kobiecy rozwój, oparty na wybrakowaniu, został wpisany w schemat męski. Główna bohaterka filmu działa więc, ale brakuje jej podmiotowości i porusza się w świecie znaczeń ustanowionych przez mężczyzn. Zauważono, że bohaterka osadzona w pewnym „męskim kontekście” budowała swą podmiotowość wyłącznie w oparciu o reguły, jakie w tym kontekście były dostępne. Próbowano wspólnie z widzami zastanowić jakie rozwiązanie czy też oddziaływanie mogłoby pochodzić ze świata kobiecego, tak różnego przecież od świata męskiego. Zasugerowano, że jeśli za kobiecy uznamy sam akt kreacji, to odpowiedzią na męską destrukcję powinna być kobieca kreatywność. W związku z tym Małgorzata Ojrzyńska zauważyła, że praca Duszejki – nauczanie – mogłaby przyczynić się do zmiany myślenia dzieci myśliwych z miasteczka i które potem mogłyby stać się inne niż ich destrukcyjni ojcowie.


W dyskusji nie zabrakło także podjęcia próby zastanowienia się nad możliwymi interpretacjami gatunku narracji, jaki ten film reprezentuje. Daje się on bowiem potraktować jako współczesna baśń, gdzie występuje bardzo sielskie i utopijne zakończenie, tak typowe dla baśni. Spierano się przy tym o to, czy film może mieć, tak jak niektóre baśnie, terapeutyczne działanie, czy też raczej poprzez nadmierną „pedagogikę” zgubione i spłycone jest ważne zagadnienie podjęte przez autorki „Pokotu”. Nawiązaniem do baśni jest niewątpliwie scena balu, podczas którego Duszejko wciela się wilka, a towarzyszący jej sąsiad Matoga, staje się czerwonym kapturkiem. Podkreśla to obecność pierwiastka kobiecego w mężczyźnie, który jako chłopiec może bez lęku podchodzić do swojego kobiecego aspektu. Za sprawą srogiego ojca pojawia się jednak zakaz nie pozwalający na integrację własnej biseksualności, która w późniejszym wieku zyskuje walor groteski, jest przebraniem zamiast prawdziwej tożsamości.Niektórzy jednak widzieli tę sprawę odmiennie – nie tyle jako porzucenie przez autorki filmu ważnego zagadnienia poprzez przemienienie go w żart, ale raczej jako żonglowanie konwencjami, zarówno grozą jak i groteską. Postacie w filmie były na tyle wielowymiarowe, że ich groteskowe przedstawienie zachęca do poszukiwania ich głębszego znaczenia.


Znaczenie natury i lęku z nią związanego zostało przez Małgorzatę Ojrzyńską skomentowane przywołaniem motywu wczesnej relacji z matką w świetle teorii francuskiej psychoanalityczki Janine Chasseguet-Smirgel. Jej zdaniem, każdy człowiek ma trudne doświadczenie całkowitej zależności od matki, które naznacza go na całe życie. To doświadczenie jest na tyle silne, że potem unika się na różne sposoby analogicznych relacji. Zwłaszcza wtedy, kiedy doświadczenie zależności było szczególnie trudne, może ona potem wydawać się czymś absolutnie przerażającym. W konsekwencji przyroda wraz ze swoją nieokiełznaną siłą może sprawiać, że człowiek zdaje się słaby i nadmiernie zależny, co uaktywnia pierwotne doświadczenie słabości, zależności i braku kontroli.Publiczność podniosła również kwestię powodu, dla którego we współczesnym świecie wzrosło zainteresowanie naturą, ekologią i wegetarianizmem. Może to wynikać z tego, że obecnie ludzkość doszła do takiego momentu w swym rozwoju, w którym niemożliwe jest dalsze narzucanie naturze ludzkich zasad, bez szkody i niebezpieczeństwa dla niej samej. Zgodnie z interpretacją Anity Piotrowskiej, natura bierze wtedy odwet, ale nie jest on tylko zemstą, ale raczej stanowi przestrogę i skłania do myślenia o współzależności człowieka i natury.


Na koniec zastanawiano się, czy próba zrównywania zwierząt i ludzi, co czyni główna bohaterka, jest raczej wyrazem regresu, czy też troskliwej świadomości i humanizmu. Małgorzata Ojrzyńska stanęła na stanowisku, że gdyby uznać to za regres, ludziom przypisane byłoby szczególne znaczenie, podczas gdy jest to zaledwie jedna z możliwych interpretacji miejsca człowieka w świecie. Przywołane przez psychoanalityczkę przykazanie „Nie zabijaj” może być odczytywane jako „nie morduj”, co robią myśliwi pokazani w filmie. Zabijanie bywa konieczne i czynią to zwierzęta by zdobyć pożywienie. W tym sensie życie nie może obejść się bez zabijania.




opracowanie: Gabriela Słowińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz